piątek, 15 lutego 2013

Klasyka gatunku...

Dziś trochę inaczej niż zwykle, chciałabym Wam przedstawić listę rzeczy, które należą do mojej klasyki ubrań i dodatków. Pomimo upływu czasu, modele te są nadal modne i pożądane przez miliony kobiet na całym świecie. Jest to lista bardzo subiektywna, nie każdy musi się z nią zgadzać, choć zapewne część z Was, podobnie jak ja, chętnie widziałaby te cudeńka w swojej szafie :)

Źródło: pl.burberry.com
Absolutnym numerem jeden jest trench Burberry. Pierwotnie, w XIX wieku był gabardynowym płaszczem szytym dla żołnierzy, później stopniowo ewoluował. Obecny standard to jasnobeżowy, klasyczny trench z paskiem, może być z dodatkiem słynnej kraty. Firma oferuje modele dla kobiet, mężczyzn, a także... dzieci. Kolekcję dla najmłodszych właśnie firmuje swoją twarzą jeden z synów Davida Beckhama, 10-letni Romeo. Marka ma polską stronę, gdzie można obejrzeć asortyment i poznać ceny, nie wiem, czy również zamawiać bo nigdy nie próbowałam :) Koszt takiego klasycznego płaszczyka (ze zdjęcia) to jedyne 5795 pln :)

Źródło: hermeskellysuk.com
Pozycja druga, ale tak naprawdę równorzędna z poprzednią według mnie, to torebka Hermes Birkin czy Kelly, w rozmiarze np. 35 cm czarno- złota. Na próżno szukać jej na stronie firmowej marki, Birkin i Kelly (modele na cześć wielkich aktorek Jane Birkin i Grace Kelly) są wykonywane w określonej ilości, na zamówienie i za naprawdę duże pieniądze :) Powstały kilkadziesiąt lat temu, to najdroższe torebki na świecie i (obok Louisa Vuittona i jego wyrobów) najczęściej podrabiane. Przykładem ta ze zdjęcia, ze strony oferującej wyroby "Hermes" w UK, ale czy to oryginały? Cena kilkaset funtów to chyba trochę za mało...

Źródło: net-a-porter.com
Szpilki Christian Laboutin, pozycja trzecia,  to klasyka od niedawna, choć pantofle ze słynną czerwoną podeszwą powstały już w 1992 roku, a w 2007 została ona zarejestrowana jako oficjalny znak towarowy projektanta. To obok Manolo Blahnika (ten od szpilek ukochanych przez Carrie i dziewczyny z "Seksu w wielkim mieście") chyba najsłynniejszy wielki "szewc" na świecie, jego projekty przekraczają czasem granice klasyki, są bardzo odważne i szalone. Stawia na niebotyczne obcasy, które mają podkreślać piękno kobiecych nóg. To buty, które "robią " cały strój, jest on dla nich tylko tłem. Cena w zależności od modelu od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych.

Źródło: ynaija.com
Mała czarna. Klasyka klasyki, nie trzeba tu wiele pisać. Wymyślona przez Coco Chanel, uwielbiana przez wszystkie kobiety świata. Fason może być różny, długa, krótka, z rękawami, na cienkich ramiączkach, efekt zawsze jeden - ponadczasowa elegancja. Idealnie pasuje na wiele okazji, bo jest również uniwersalna, diabeł tkwi w szczegółach, lub jak kto woli, w dodatkach. Sama Coco proponowała perły, które też stały się jej znakiem rozpoznawczym. Można jednak stosować pełną dowolność, kamienie szlachetne, półszlachetne, biżuteria sztuczna, jak tylko dyktuje serce (i portfel :) Nie podaję konkretnej marki sukienek, bo każda z Nas chyba taką "małą czarną" ma, a jeśli nie ma - powinna mieć :)

Źródło: SIPA, kadr z filmu "Coco before Chanel"
Żakiet "chanelka", czyli kolejny cudowny wynalazek genialnej madame Chanel. W zależności od modyfikacji fasonu, wykonany z różnych materiałów (oczywiście szlachetnych), z charakterystycznymi lamówkami i guzikami. Chyba jedyna z zaprezentowanych pozycji, która niestety wygląda dobrze tylko na szczupłych kobietach z małym biustem. Im grubszy splot materiału, tym bardziej dodaje kilogramów, a wszak "chanelki" o wyraźnie widocznych włóknach są najpiękniejsze. Ja w ciągu kilkunastu lat zmierzyłam ich kilkadziesiąt, nie kupiłam ani jednej. Zawsze coś było nie tak jak powinno. Nie tracę jednak nadziei...


Pasek Moschino, skórzany, z charakterystycznymi złotymi firmowymi literkami. Idealny do wszystkiego, no może poza dresem i koszulą nocną, choć gdyby się ktoś uparł... :) Modyfikacji tego paska jest wiele, niektóre są z firmowy serduszkiem, zależy od kolekcji. Ja mam stary model, sprzed wielu lat, chyba najbardziej poszukiwany. Zapowiadam, że nie oddam, nie sprzedam i nie pozbędę się go nawet za sto lat. Będą go nosić moje prawnuczki jako schedę po babci :)

Źródło: fashionmagazine.com
Ostatnia pozycja to jedwabna apaszka Hermes, lub jakiejś innej renomowanej firmy. Nie na darmo piszę, że powinna być dobrej marki, bo to gwarantuje doskonałą jakość szlachetnej materii. Jak naszybciej poznać takie apaszki? Mają rolowane, ręcznie obszywane brzegi, a materiał jest miękki i mięsisty. Osobiście jestem wielką fanką, bo cudownie zdobią wszelkie wiosenne trencze i kurteczki, marynarki i koszule. Doskonałe do stroju biznesowego, dla złamania jego "sztywności". Co do Hermes-ki, cena to kilkaset zł, ale można kupić tańsze, na przykład ręcznie malowane z naszego rodzimego Milanówka, kosztują kilkadziesiąt zł. Moja mama ma takową i jest naprawdę dobrej jakości.

I to by było na tyle :) Celowo nie umieściłam wspomnianej wcześniej torebki Louis Vuitton, bo generalnie, mam dość widoku tych wszystkich "kuferków-prawie-w-oryginalny-monogram" tak dumnie noszonych przez dziewczyny i kobiety. Model i słynne logo tak zdezawuowane przez podróbki, że mam wobec niego bardzo mieszane uczucia.
Ciekawa jestem, pod jakimi pozycjami z mojej listy możecie się podpisać, co według Was pominęłam, a co powinno być dodane. Czekam na komentarze i pozdrawiam Wszystkich tutaj zaglądających :)

26 komentarzy:

  1. Trencz miałam juz na wyciągnięcie karty z portfela :) także dalej o nim marze, jak rownież o szpilkach. Nt paska juz Ci co nieco powiedziałam, a apaszki uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. oprócz dwóch ostatnich pozycji, zgadzam się z Tobą, że to najbardziej pożądane przeze mnie rzeczy ;)
    trencze kocham, posiadam jeden granatowy ale z Top Secret i wg mnie jest wystarczająco piękny i się nie brudzi tak jak bezowe, torebkę "Heremesa" też nabyłam i nie jest to podróbka tylko mocno się na wspomnianym modelu wzoruje. jak dla mnie wystarczy, kosztowała 10 a może nawet 100 razy mniej niż oryginał a przechadzając się z nią nie raz słyszałam szeptane zachwyty ;) Chanel jest moją ukochaną bohaterką i rzeczywiście, z uwagi na moją budowę ciała muszę zadowalać się żakietami tylko inspirowanymi Wielką Projektantką. mała czarna i szpilki bezapelacyjnie - klasyk. Do listy dorzuciłabym jeszcze torebkę Chanel 2.55 jako wieczorowy dodatek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, zapomniałam o tym pięknym pikowanym maleństwie :)

      Usuń
  3. od kiedy mam swój trencz,to faktycznie lepiej się czuję,pasuje dosłownie do wszystkiego.
    małych czarnych nigdy za wiele;)
    a hermeskę mam i chcę się jej pozbyć...

    OdpowiedzUsuń
  4. ohhh płaszczyk, mała czarna i Louboutiny to rzeczywiście klaska:) ja jeszcze dołącyzłabym klasyczną, czarną chanelkę:D na razie jednak trzeba zadowolić się tańszymi zaminnikami, trecze pojwiły się w wielu warjacjach, w wielu siciówkach juz w tamtm roku, także nabyłam swój i odkryłam, że pasuje za równo do klasycznych, jak i tych nieco bardziej "luźnych" stylizacji, już nie mogę doczekać się wiosny, kiedy pokaże go na blogu:) małą czarną mam (na razie) jedną i również uważam za niezbędną... na razie byłam w niej tylko raz, (posiadam od grudnia) ale wiem, że posłuży mi przy wielu okazjach:)
    pozdrawiam
    http://bynse.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też niecierpliwie czekam na wiosnę, mój trenczyk już czeka :)

      Usuń
  5. cudeńka! dla mnie totalnym klasykiem jest czerń
    ShocoStyle

    OdpowiedzUsuń
  6. zgadzam się ze wszystkimi, gdybym mogła wybrać chociaż dwa to byłby to trencz i szpilki. A trencz nosiłabym jako sukienkę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. oprócz torebki i trzech ostatnich pozycji. no co... wybredna jestem :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Należy być wybrednym, wtedy życe smakuje lepiej :)

      Usuń
  8. Niczego nie zabrakło:) Ja jestem szczęśliwą posiadaczką apaszki Hermes, którą kupiłam z 7 lat temu w seconhandzie,to dziś wygląda jakby była prosto z butiku;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oprócz tego paska, żakietu i szpilek (po co mi, jak nie umiem na nich chodzić)... cudeeeńka.
    To takie rzeczy, które pasują do każdego, niezależnie od tego, jaki reprezentuje styl. A w klasykę zawsze warto inwestować :D

    OdpowiedzUsuń
  10. zgadzam się ze wszystkim <3 dla mnie najbardziej ponadczasowy jest trencz :)

    OdpowiedzUsuń
  11. W szpilkach się zakochałam <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Tak myślę i myślę...i podpisuję się pod wszystkimi :-))

    OdpowiedzUsuń
  13. każda kobieta powinna większość z tych rzeczy mieć:) szczególnie czarne szpilki i taki płaszczyk:)

    ps. u mnie nowa notka - zapraszam:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Identyfikuje się z tą listą. Tylko co do żakietu mam małe opory ( mam ze dwa w szafie i jakoś nie czuję się w nich za dobrze) :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie ten żakiet to problem, piękny, ale ciężko dobrze w nim wyglądać :)

      Usuń
  15. Kochana zgadzam się z Tobą w 100%.

    Każda pozycja jest klasyką.

    Mam parę pozycji, ale niestety oryginały z Twoich zdjęć to nie są:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Najbardziej chciałabym trencz Burberry i szpilki Louboutina.:)

    OdpowiedzUsuń