czwartek, 28 czerwca 2012

Sukienka, która nie istnieje...

Hej :)
Dziś taki sobie post z taką sobie kiecką, czyli kilka tematów na raz.
Przede wszystkim chciałam podziękować Ani z bloga MODA NA STRYCHU która poświęciła swój czas oraz talent i wykonała mi nagłówek na bloga. Dziękuję CI bardzo Kochana!
Naszło mnie ostatnio na zmiany, nie lubię tkwić w miejscu, choć jagodowe tło, znak rozpoznawczy, zostało :) Ale zrobiłam małe porządki i myślę, że obecny układ jest bardziej czytelny.
Sukienka jest, ale właściwie już jej nie ma, niedługo przestanie być sukienką. Została potraktowana przez znajomego papierosem, więc już leży z kilkoma innymi rzeczami na stosiku pt. "do krawcowej". Jako, że los bywa złośliwy, kumpel mi wypalił uroczą dziurkę akurat na przodzie na wysokości uda, nie wnikam, dlaczego jego ręka krążyła na tych wysokościach :) W każdym bądź razie, przy następnym założeniu będzie już bluzką -tuniką, pokażę Wam efekt. Jak tylko uda mi się wreszcie dotrzeć do krawcowej, jak na razie minął miesiąc, a stos rośnie...
Cierpię na permanentny brak czasu...
Nowością jest moja bransoletka z Kateherine, taka lekko egzotyczna, kojarzy mi się z magią Dalekiego Wschodu..Jeszcze może by do kompletu jakiegoś szejka, co ma małe państewko i śpi na złożach ropy... Takiego przystojniaka jak w filmie "Połów szczęścia w Jemenie"...
Cóż, chyba lepiej idę sprzątać, bo mi myśli uciekają na boczne tory... :)
Komu dziś kibicujecie? Ja Włochom oczywiście :)

 Sandały/sandals - New Look
Sukienka/dress - Bershka
Naszyjnik/necklace - Katherina
Bransoletka/bracelet - Katherina

wtorek, 26 czerwca 2012

Isn't she lovely?


Hej :)
Czy czasem coś kusi Was tak bardzo, że pomimo wszystkich przeciwwskazań musicie postawić na swoim?  Ja tak czasem mam, zwłaszcza, jeśli chodzi o ciuchy. Serce swoje, rozum swoje... Kocham na przykład oversizowe bluzki, których przy mojej posturze wyrośniętego skrzata absolutnie nosić nie powinnam, bo zaburzam proporcje... Ale gdy w ręce trafia taka perełka, jak ta od CUDMODA, serce jak w znanej reklamie, zawsze przekona rozum :) I tylko pyta jak w tej pierwszej wersji z pilotem i myszką - "rozum, ale nie pogrubia mnie?, nie mam w tym za dużego tyłka?" :)
Moja Mamuśka również się w niej zakochała, od razu ją założyła na imprezę plenerową z okazji Nocy Świętojańskiej. Nie jestem świnia, rodzicielce pozwolę nosić swoje ciuchy, jakby nie było, przez 9 miesięcy nosiła... mnie :) No i sama czasem od niej pożyczam ubrania i dodatki :)
Bluzka jest więc obłędna. Tyle w temacie! Jest dostępna w kilku kolorach, możecie je zobaczyć TUTAJ, a także w wersji nietoperz, TU. Ja wybrałam beż z turkusem, bo od wiosny mam straszne "halo" na wszelkie odcienie niebieskiego i zieleni. Zima była czarno-biało-czerwona, więc czas na zmianę. Spodnie w kolorze neutralnego beżu, ale z odlotowymi ćwiekami na boku. Plus ulubiona biżuteria, wiecie, że kocham wszelkie sztywne kolie, więc tym razem cienka, w kolorze złotym, zdobyta dzięki Ewie, znanej lepiej w blogosferze jako VIOSNA. Dziękuję Kochana, reszta biżuterii też jest super i pewnie wkrótce tu trafi :)
 Acha, żeby nie było, nie popadam w samozachwyt, tytuł posta dotyczy ślicznotki z bluzki :)

Bluzka/blouse - CUDMODA
Spodnie/trousers - Denim CO by Primark
Sandały/sandals - New Look
Kolia/necklace - Katherina
Obrączka/ring - H&M

niedziela, 24 czerwca 2012

Kwiatek czy kapelusz?

Hej :)
Jako, że dbanie o sylwetkę jest bardzo ważne, a hasanie po plenerze z aparatem i wyginanie się do obiektywu temu zdecydowanie sprzyja, wrzucam garść fotek ze spaceru. Łąkę, a właściwie kwitnące pole zauważyłam wczoraj po drodze z pobliskiego miasteczka, więc wyciągnęłam dziś nieocenioną Mamunię, na kalorii-spalanie-fotek-robienie. Roślinki nie potrafię zidentyfikować, choć wiejskie ze mnie dziecię, wnuczka rolnika :) W każdym bądź razie bardzo włóknista, i zupełnie bez zapachu. W smaku nie próbowałam :)
W roli głównej kwiaciasty kombinezon w dwóch wersjach. Nie potrafiłam się zdecydować, czy kwiatek czy kapelusz... Zrobiłyśmy więc obie opcje, przy czym kapelusz przeszedł modyfikację, rondo zostało opuszczone w dół, z podniesionym wyglądałam jak gondolier... Wenecję lubię, na Placu Św. Marka piłam najdroższe cappucino w życiu (tak to jest, jak się zamawia i nie pyta o cenę, bo to "tylko kawa"), ale nie aż tak... :)
Mam tylko cichą nadzieję, że właściciel pola się bardzo nie wkurzy, zadeptałyśmy tylko troszkę.


Kombinezon/jumpsuit - Atmosphere

piątek, 22 czerwca 2012

Tropical island...


Hej :)
Dziś zestaw a la tropikalna wyspa. Pędy winogron robią więc za palmy, liście irysów za jakieś egzotyczne rośliny, tylko błękitnego oceanu w tle brak...  A szkoda, bo kocham morze :) No dobra, rozpędziłam się, w myślach już doszłam do scenariusza rodem z "Błękitnej Laguny"... Starsze dziewczynki film znają, młodsze niech sobie wygooglują albo lepiej wyfilmwebują :)
 A wracając do clou, czyli ciuszków, jest kolorowo i kwieciście! Ba, bardzo kolorowo i kwieciście, tropiki na bogato :) Moją ulubioną spódniczkę, którą możecie obejrzeć TUTAJ, noszę bardzo często. Pasuje mi w niej wszystko, i kolor, i fason, i materiał. Nie mogło jej więc zabraknąć w zestawie a la żar tropików :) Zestawiłam ją z kolorowym kwiatowym topem, sandałkami oraz małym koszyczkiem, którym też Was ostatnio katuję na okrągło :) Turkusy na szyi i łapkach wyhaczone na przecenie w H&M, lubię taką "mocną" biżuterię na lato. Moja niezastąpiona Mamuś, która nie wiedziała, że to naszyjnik, zażyczyła sobie identyczny, bo będzie jej idealnie pasował jako pasek do beżowej sukienki... Kreatywność to wspaniała rzecz, że też na to nie wpadłam sama. W najbliższym więc czasie, zaprezentuję go jako pasek! Zaraz, a może to JEST pasek, a ja go potraktowałam jako wieszadło na szyję??? Może to ja jestem "ta kreatywna" ? :)

Sandały/sandals - New Look
Spódnica/skirt - CUDMODA
Bluzka/blouse - Mariella Burani
Torebka/bag - Atmosphere
Biżuteria/jewellery - H&M

wtorek, 19 czerwca 2012

Hi girl, I can see You...


Hej Girls And Boys :)
Można mnie zobaczyć, z daleka, wyraźnie. A właściwie top, a dopiero później dziewczynę (no posłodziłam sobie tą dziewczyną, wybaczcie :) go hmmm... wypełniającą, tak to określmy.
Neony to trend, który jak bumerang wraca co kilka lat. Uwielbiam takie ostre, wyraziste kolory, więc nieodmiennie mnie zachwyca, gdy znów królują na ulicach. A neonowa zieleń dodatkowo genialnie podkreśla opaleniznę i kontrastuje z ciemnymi włosami, które tak się składa, posiadam :) Nie jestem więc przesadnie wymagająca, tyle mi wystarczy, minusów tego koloru nie stwierdzam... A nie, przepraszam, jest jeden - bardzo ściąga takie malutkie muszki, ale dotyczy to przede wszystkim terenów zielonych, a w mieście raczej z nimi kiepsko, więc jestem bezpieczna :)
Set bardzo prosty, żeby nie powiedzieć, zwyczajny. Po prostu top i jeansy, urozmaicone ukochanym paskiem Moschino i kolorową bransoletką, którą prezentowałam TUTAJ.
Czy Wy też lubiecie burze? Ja uwielbiam letnie, wieczorne burze, takie po upalnym dniu, gdy powietrze cudownie się schładza i oczyszcza, a rośliny odżywają zielenią. Stoję wtedy na balkonie, patrzę i głęboko oddycham tą świeżością.
Podobno dzisiejszej nocy, zobaczymy....

Sandały/sandals - New Look
Jeansy/jeans - TopShop
Pasek/belt - Moschino
Koszulka/top - H&M
Torebka/bag - Atmosphere
Bransoletka/bracelet - H&M

sobota, 16 czerwca 2012

Pandemonium...


Spódnica story ciąg dalszy... Zdecydowanie jest to ciuch-faworyt tego lata, zastanawiam się nad zakupem jeszcze jednej w kolorze amarantowym - KLIK. Dobrze, ze nie ma więcej kolorów, bo pokusa wielka...
Pogoda dziś piękna, więc zwiewna szyfonowa spódniczka jest idealna. Neonowy top chwilowo wrócił do szafy, a dziś zestaw bardzo prosty, czarno - biały. Troszkę koloru "robi" turkusowa biżuteria, czyli nowy łup z przecen  H&M. BTW, w zeszłym tygodniu ruszyły w tej sieciówce wyprzedaże, jakby ktoś chciał wiedzieć.
Wybaczcie, ale weny pisarskiej nie mam, bo siedzę u mamy na wsi i leżak kusi, więc chwilowo wskakuję w kostium i biegnę się opalać. Zestaw poczeka sobie na wieczorną imprezę plenerową, a jak zmarznę, dorzucę tylko ramoneskę.


Sandały/sandals - New Look
Spódnica/skirt - OASAP 
Koszulka/top - Fishbone
Kopertówka/clutch - H&M
Pasek/belt - no name
Biżuteria/jewellery - H&M

środa, 13 czerwca 2012

Only skirt...


Hej Kochani :)
Najczęściej najprostsze rozwiązania są najlepsze, sprawdza się to w wielu dziedzinach życia, także w modzie. Nie mówię tu oczywiście o pokazach haute couture, które prezentują szaleństwa, a czasem nawet dziwactwa projektantów, porażają ferią barw, faktur, fasonów. Mówię o tzw. stylu casual, czyli tym, co nosimy na codzień. Zasada ta jest przydatna najbardziej wtedy, gdy stajemy przed szafą pełną ubrań i wydajemy z siebie głuchy jęk "nie mam się w co ubrać..." CO WTEDY?
Ja sięgam po tzw. "bezpieczny" ciuch, w którym dobrze się czuję i wyglądam, dobieram proste, klasyczne dodatki i gotowe :) Takim sposobem powstała dzisiejsza stylizacja, beż żadnej biżuterii, bo mam dni, kiedy po prostu nie lubię jej zakładać. Nie noszę wtedy niczego, poza łańcuszkiem - amuletem, który dostałam w dzieciństwie od Taty i którego nigdy nie zdejmuję.
Ciężko nie zauważyć, że uwielbiam tą spódniczkę z CUDMODY i zastanawiam się nad nabyciem czarnej w tym samym fasonie, czarnym ciuchów nigdy za mało w mojej szafie :)





A skoro już jesteśmy przy mojej CUD - wishlist, pokażę Wam co jeszcze mi się podoba co widziałabym w mojej szafie. Wszystkie te ciuszki znajdziecie na stronie sklepu internetowego CUDMODA, ale ponieważ siedziba firmy jest w Konopiskach k. Częstochowy, zamierzam się tam udać osobiście. O dobrej jakości ciuszków się już przekonałam, ale chciałabym je najpierw zmierzyć, bo skoro jest taka możliwość, to czemu nie :)


A tymczasem, wrzucam jeszcze kilka fotek dzisiejszego zestawu ze spódniczką.
Kończy się pierwsza połowa meczu Niemcy-Holandia, niestety, Niemcy prowadzą 2:0...

 Sandały/sandals - Next
Bluzka/blouse - no name
Spódniczka/skirt - http://www.cudmoda.pl/